W 2014 roku podczas pierwszej odnotowanej wycieczki do Koleczkowa, znanej ze słynnej stodoły mieliśmy przygodę związaną z ulewą. Do Gdyni musieliśmy wracać samochodami.
Dziś 18 maja 2019 roku była powtórka.
Na wycieczkę do Rewy i Mechelinek pojechały tylko cztery osoby, w tym Ula, która została przyjęta do naszej wspólnoty. Rewa powitała nas niesamowitą mgłą, która nie pozwoliła nam podziwiać Zatoki Puckiej. Po odpoczynku udaliśmy się do Mechelinek, gdzie podczas pobytu na molo aura była jeszcze znośna. Niestety podczas wspólnego posiłku w miejscowym barze zaczęło się. Prawdziwa, ciągła ulewa spowodowała, że zniechęciliśmy się do powrotu w takich warunkach atmosferycznych. Dzięki uprzejmości właścicielki baru zostawiliśmy rowery pod jej opieką, które później przetransportował samochodem Przemek a sami wróliśmy autobusem do Gdyni. Mimo wszystko humor dopisywał nam do końca.
Podsumowując - jedyny minus to coraz niższa frekwencja na wycieczkach.
Poniżej skromna fotogaleria.